Wiedzieliśmy co i jak, dużych oczekiwań nie mieliśmy. Jeśli
chodzi o położenie hotelu, to fajna baza wypadowa, świetne połączenia
autobusami (polecamy nr 10, klima i ogólnie jedzie do centrum, koszt
niewielki-dwie strony to 1,60 zł), jednak nic poza tym. Słońce tam prawie nie
dociera (blisko góry), więc na plażing i smażing nie można na 100 % liczyć,
poza nielicznymi wyjątkami. Jedzenie w hotelu okropne ( nie chodzi o smak ),
codziennie to samo, pieczywo na śniadanie to zbity chleb, na drugi dzień ten
sam, tylko obtoczony w jajku i podsmażony. Jedyną atrakcją żywieniową było
gruzińskie chaczapuri, nawet poprawnie zmienione. Po zameldowaniu w hotelu
radzimy sprawdzić czy wszystko działa, jeśli nie, to radzimy jak najszybciej
zgłosić do recepcji. Mieliśmy sytuację, że oskarżono nas o zniszczenie stolika,
który stał na zewnątrz, został zalany przez (często taka pogoda) deszcz.
Łazienka okropna, syf i malaria. Woda lała się po podłodze z kabiny
prysznicowej, pomimo naszego zgłoszenia, nic z tym nie zrobiono. Windy lepiej
omijać, jedna z nich często zatrzymuje się między piętrami. W pokoju mini
barek...jak otworzyliśmy, to stwierdziliśmy, że mega mini (znajdowały się w nim
tylko 2 butelki wody). Brak sejfu w pokoju. Brak polskich programów w
telewizji. Ściany porysowane i cienkie jak z papieru (wszystko słychać). Plaża
nie jest piaszczysto-żwirkowa, tylko kamienista. Radzimy nie chodzić bez
obuwia, smoła przykleja się do stóp. Internet działa jak cię mogę. Kuchnia
międzynarodowa? To jakieś kpiny z opisu. Widok na morze z dopłatą? Ależ
oczywiście, ale większość pokoi jest z takim widokiem...bez dopłaty to widok na
slamsy. Kryty basen :D nie no mega!!! w tym klimacie jest niezbędny ("sauna" bez
dopłaty, tak tam gorąco, bez przelewu, woda stoi i nie jest wymieniana). Siłownia,
radzimy nie ryzykować (sprzęt rozpada się). Limitowane napoje w soft
allinclusive? Jasne! Rano limitowana herbata i kawa ( jak uda się dostać
filiżankę). Do obiadu, limitowany kompot :D Kolacja, limitowana woda (wow!),
herbata i kawa. Kolejki niemiłosierne do wszystkiego. Obok hotelu sklep, do
którego trzeba przejść przez jezdnię (powodzenia, nie ustępują pierwszeństwa
nawet jak pieszy ma zielone światło). Jeśli chcecie kupić coś do ubrania, to
radzimy zabrać więcej rzeczy :D Albo same łachmany, albo oryginalne (za cenę
mega z kosmosu!). Obsługa w pubach, barach itd bardzo powolna, radzimy uzbroić
się w cierpliwość, to nie Europa. Ogólnie, wiele fajnych miejsc do zobaczenia
ale cena wycieczki ( w stosunku np do Hiszpanii ) jest nieadekwatna, lekko wygórowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz